Trzy rodzaje potencjalnego „Szczęścia”.

Kiedy na teście ciążowym zobaczysz dwie kreski, to:

– albo jesteś bardzo szczęśliwa, bo staraliście się długo i w końcu się udało,

– albo nie wiesz czy się cieszyć czy płakać. Masz wprawdzie męża lub stałego partnera. Bardzo go kochasz. Ale przecież to nie jest odpowiedni moment na dziecko,

– albo płaczesz pytając samą siebie „Jak to się mogło stać? Co teraz będzie?”.

 

Tak czy siak – niedobrze.

Jakkolwiek reagujesz i cokolwiek myślisz, prędzej czy później przekonasz się, że absolutnie nie warto być mamą.

Pytasz pewnie: „ Dlaczego?”

Przecież wszystkie kolorowe gazety, reklamy oraz telewizja kreują wizerunek szczęśliwego macierzyństwa. Cichutkiego tupotu małych stópek. Różowiutkich falbanek i niebieściutkich  bluzeczek. Żółciutkiego słonika na łączce.

Ano kreują, ale… no właśnie, ale.

 

Nikt nie mówi o tym, że … czyli powody najprostsze.

  1. W najbliższym czasie zapomnisz o ciepłej, aromatycznej kawie. Kawa jaką zaczniesz pić po powrocie ze szpitala do domu z Maleństwem będzie nijaka i przede wszystkim zimna.

O ile w ogóle będzie.

 

  1. Czy wiesz, że jest na świecie 125 rodzajów i odcieni różu i tyle samo błękitów? I każdy, podkreślam absolutnie każdy musi się znaleźć w garderobie Twojego dziecka.

 

  1. Twój samochód będzie w najbliższym czasie zapełniony chrupkami, ciastkami, ogryzkami, skórkami po cytrusach. I absolutnie każda wycieczka będzie związana z kolejną porcją nowych paczek, paczuszek i papierków, które po prostu trzeba opróżnić w trakcie 5 minutowej podróży do sklepu.

 

 

 

Czy wiesz, że …. ? – powodów ciąg dalszy.

  1. Czy wiesz, że idąc tylko po chleb, masło i bułkę, wyjdziesz za sklepu z dodatkowym soczkiem, herbatnikami lub chrupkami? Zdajesz sobie sprawę, z tego, że żadna wizyta w sklepie nie zakończy się na liście tylko potrzebnych i niezbędnych sprawunków?

 

  1. Czy zdajesz sobie sprawę, że niektóre słowa przy dzieciach nabierają całkiem nowego znaczenia?

Na przykład „dobranoc”.

Kiedy całujesz Pociechę na dobranoc i wypowiadasz te magiczne słowa z nadzieją, że wyjdziesz po cichu z pokoju i nareszcie usiądziesz z książką lub gazetą w ręku, z łóżeczka rozlega się krzyk „Mamusiu, Tatusiu tam w szafie na dole mieszka potwór, taaaaaki wieeeelki.” albo „Mamusiu, Tatusiu, ale ja nie zasnę bez misia.” Odpowiadasz spokojnie „Którego misia?”, bo jeszcze nie wiesz co Cię czeka. „No Mamusiu nie wiesz?  Tego co został w przedszkolu.” O nieeeeee….

 

  1. Czy wiesz, że od czasu pojawienia się Maleństwa na świecie, przez najbliższe 3 lata może ciut dłużej, prawie nigdy nie będziesz sama w łazience, toalecie? I to nie tylko na wakacjach, w marketach oraz w podróży. We własnej łazience także.

 

  1. Czy wiesz, że na świecie są rzeczy bez których Twoje życie po zostaniu mamą jest absolutnie niemożliwe a do tej pory nawet ich nie zauważałaś na sklepowych półkach? Przykład? Proszę bardzo – mokre chusteczki. Absolutnie niezbędne. Idealne do pupy, rączek, plam, błota, na spacer, w podróży i w domu. Bez nich życie jest niemożliwe. Zupełnie nie rozumiem,  dlaczego ich pomysłodawca nie został odznaczony za zasługi w ratowaniu życia ludzkiego czytaj życia matki.

 

 

Oczywista oczywistość, ale jakoś na to nie wpadłam, dopóki nie miałam dziecka.

 

  1. Dzieci czasem chorują.

Jeśli chodzą do żłobka lub przedszkola to nawet częściej niż czasem. Jesteś mamą dwójki lub większej ilości Pociech ?

 

Masz pecha. Nawet jeśli są w różnym wieku.

 

W momencie kiedy jedno z nich ma katar to bądź pewna, że w ciągu najbliższych 24 godzin będziesz miała w domu szpital. Jeśli jeszcze do pokasłujących dzieci dołączy Twój partner lub małżonek – rola pielęgniarki mobilnej po korytarzach domu 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu murowana.

 

  1. Poznasz mapę swojej okolicy pod kątem czynnych w święta i niedziele szpitali, oddziałów ratownictwa i aptek. Dzieci wprawdzie nie rozpoznają przez pierwsze 5 lat swojego życia, dni tygodnia, ale ze 100% skutecznością trafiają z chorobami w święta i dni wolne od pracy.

Czy naprawdę jest Ci to niezbędne do funkcjonowania?

 

  1. Ile czasu zajmuje Ci przyszykowanie się i wyjście z domu po drobne zakupy?

15 minut?

W takim razie dołóż jeszcze 30 minut na wyjście po te same sprawunki z pociechą.

Wiesz, że przed wyjściem z domu jest najodpowiedniejszy czas na siku, kupę, jedzenie, picie a wszystko to w momencie kiedy stoicie już w płaszczu lub kurtce, czapce i szaliku przed drzwiami mieszkania?

Niby gotowi do wyjścia….

 

  1. Mamo, czy wiesz ile razy można układać zabawki? Dwa, pięć, dziesięć razy?

Dziennie.

Wszystko zależy od ilości pociech i ich wieku. No chyba, że lubisz chodzić po klockach lego i Twoje stopy do tego przywykną równie szybko co Twoje dziecko nauczy się je rozrzucać. 🙂

 

Przekonaj się na własnej skórze, że nie warto być mamą.

Tych powodów jest o wiele więcej, być może kiedyś dopiszę Ci  inne, dla których absolutnie nie warto być mamą.

A może nie? Sama się przekonasz na własnej skórze 🙂

 

Ale wiesz co  Ci powiem?

 

A może jednak warto?

Mogę chodzić po klockach do łazienki w towarzystwie synów.

Do sklepu jeździć z 30 minutowym opóźnieniem, brudnym samochodem.

I znać wszystkie rodzaje mokrych chusteczek. To muszę 🙂

 

Ale nie zamieniłabym moich Skarbów na nic i na nikogo innego.

Kiedy po odwiedzinach w okolicznych przychodniach i aptekach oraz tygodniowym, przymusowym siedzeniu w domu, na zdrowych twarzyczkach pojawia się uśmiech, wszystko inne nie ma znaczenia.

Dla nich po prostu warto żyć.


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *